wtorek, 15 października 2013
zoo
Na wakacjach byłam w Gdańsku na całodniowej wycieczce z dziadkami. Wybraliśmy się do zoo. Parking był kilka kilometrów od wejścia więc podjechaliśmy meleksem. Przy wejściu okazało się, że kurs właśnie skończyła specjalna i wielka ciuchcia więc szybko kupiliśmy bilety i do niej wsiedliśmy. Była bardzo kolorowa z różnymi zwierzętami i roślinami. Dużo innych osób też jeszcze zdążyło wsiąść do ciuchci. Jechaliśmy chyba z pół godziny! Trasa wiodła przez prawie całe zoo, bo do niektórych miejsc nie mogła dojechać. W ciuchci była pani która opowiadała nam o poszczególnych zwierzętach kiedy kierowca się zatrzymywał. Na zdjęciu które znajduje się powyżej jest przedstawiony jeden z tych słodziutkich zwierzaków - wielbłąd. Ładne zdjęcie mi wyszło, nie? Wracając do rzeczy. Kiedy ciuchcia skończyła kurs wysiedliśmy z niej i zaczęliśmy zwiedzać miejsca do których ona nie wjeżdża. Po drodze był sklepik. Kupiłam sobie w nim loda na patyku. Na przeciwko sklepiku były hipopotamy. Jeden z nich kąpał się w jeziorku i nawet otworzył paszczę. Niestety nie udało mi się zrobić zdjęcia. Było wąsko więc ciuchcia nie mogła tędy przejechać. Trochę dalej były żyrafy i surykatki a na przeciwko nich słonie. Jeden z nich wyciągnął trąbę żeby mnie powąchać i sprawdzić czy mam coś do jedzenia. Spędziliśmy tam 3 i pół godziny. Chcecie zobaczyć najfajniejsze, najzabawniejsze i najcudowniejsze zwierzęta na świecie? A może chcecie przejechać ciuchcią (bez ograniczeń wiekowych)? Zapraszam do zoo w Gdańsku. POLECA OLA.
Subskrybuj:
Posty (Atom)